|
www.walinski.fora.pl Forum Oficjalnej Witryny Marcina Walińskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jolanta
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 12:41, 14 Wrz 2013 Temat postu: Kipek and his news |
|
|
Do startu przygotowań do sezonu 2013/2014 pozostało coraz mniej czasu. Wszyscy już powoli zaczynamy odliczać dni do pierwszego spotkania całej drużyny i pierwszego treningu. Dla każdego z nas będzie to nowe doświadczenie. 10.07.2013 roku
Dla Marcina Walińskiego nowym doświadczeniem i jednocześnie wyzwaniem będzie prowadzenie bloga na naszej stronie .Już jakiś czas temu ogłosiliśmy konkurs na nazwę bloga i mamy zwycięzcę! Blog Marcina będzie nosił nazwę:
KIPKOWE WIEŚCI,
a jej autorem jest osoba, która podpisała się jako „Ka.piatek”. Gratulujemy!
***
Marcin wybrał także dwie nazwy, które otrzymały wyróżnienia:
- „Przemyślenia Cinka Walinka” - Magda Mróz,
- „Waluś przyjmuje reszta świętuje” - Emilia Pochowska.
Zarówno zwycięzcę konkursu, jak i wyróżnionych prosimy o kontakt. Otrzymacie od nas w prezencie Karty Kibica.
***
Nasz przyjmujący przygotowuje się do prowadzenia bloga. Pracowaliśmy już także nad grafiką, jednak zobaczycie ją wraz z pierwszym wpisem Marcina, a ten... już wkrótce! ;)
----------------------------------------------------------------------------
Rok, miesiąc, dzień, godzina, minuta, sekunda…
Czas leci i trzeba iść do przodu. 11.07.2013 roku
Siemanko!
Z tego miejsca chciałbym serdecznie podziękować Andrzejowi za ostatni wpis i za to jak przedstawiał drużynę, bo robił to wszystko dla Was. Nasza drużyna była wspaniała, a atmosfera, jaką stworzyliśmy była magiczna. Nie ma opcji, aby któryś kolejny sezon przebił to, co się działo w tym jak dotąd najlepszym 2012/2013 dla Delecty Bydgoszcz. Przy tylu osobach i tylu różnych charakterach powstał kolektyw, który w trudnych chwilach na boisku i poza nim pchał nas w tym samym kierunku i dodawał sił.
Dzięki chłopaki za wszystko! Trzymajcie się i powodzenia na innych gruntach!
Do zobaczenia.. Jednak tylko po drugiej stronie siatki…
Czas abym powitał Was, wszystkich kibiców w nowej erze blogowania. Jest to nowe wyzwanie, ale przy Waszej pomocy na pewno uda mi się jemu sprostać. Miało to miejsce w tamtym roku i teraz znów zaczynamy w tym nadchodzącym sezonie 2013/2014. „Wrona Kracze” to było coś nowego, więc postaram się, aby „stare” rzeczy zostały, a w miarę możliwości coś tam nowego dorzucę od siebie. Oczywiście na blogu będą zdjęcia oraz filmiki nagrywane z wyjazdów. Wymyślanie konkursów, za które będziecie mogli zdobyć bilety na mecze oraz gadżety z klubu, typu: koszulki, piłki oraz zdjęcia z autografami też będą, więc nie macie się, co martwić. Pierwszy konkurs już za nami – odnośnie nazwy bloga mojego autorstwa. Powiem Wam szczerze, że nieźle się uśmiałem czytając wszystkie nazwy, jakie przesłaliście, jednak zwycięzca może być tylko jeden. Sam nie dałbym rady wymyśleć czegoś konkretnego, a tutaj proszę - ładnie, zwiewnie i przyjemnie. Podoba mi się ;)
Będzie trochę śmiechu, ale oczywiście czasami poważniej. Mam nadzieje, że po takich zmianach kadrowych, które nastąpiły w Bydgoszczy będziecie miło spędzać czas czytając, co się u nas w drużynie dzieje. Oprócz zmian kadrowych nastąpiła jeszcze jedna zmiana, ale to pozostaje tajemnicą do rozpoczęcia treningów oraz nowego sezonu. ;)
Mamy nowy skład, nowe nadzieje, jednak cel zawsze pozostaje ten sam: walczyć do samego końca
i wygrywać.
„Jeśli walczymy możemy przegrać, jeśli nie walczymy to jesteśmy przegrani.”
Te słowa pasują do każdej dyscypliny sportu.
Więc Ja przypasowałem je do siatkówki.
Tak jak i my nie odpuszczamy żadnego meczu wierzę, że Wy też nie odpuścicie i na rozpoczęciu sezonu 2013/2014 spotkamy się w Łuczniczce.
Jednak jak na razie czeka nas oficjalne rozpoczęcie sezonu, które odbędzie się 29 lipca i ciężkie przygotowania do pierwszego meczu.
A więc tak.. Nazwa bloga już jest, więc poniżej prezentuję logo, jakie będzie mi towarzyszyło przez ten czas pisania dla Was. Jak dobrze pójdzie to być może będę miał własną gazetę :D
-----------------------------------------------------------------------------------
Co jest ważniejsze dla sukcesu?: Talent czy pracowitość? ...
...a co jest ważniejsze w rowerze?: Przednie czy tylne koło?"
Dla nas to już koniec wakacji... Ostatnio będąc na plaży w Chmielnikach usłyszałem tę piosenkę, która leci dla Was w tle. Jeżeli lubicie odpoczywać przy takich rytmach, to podrzucam Wam coś ciekawego ;)
Witajcie!
Tak się składa, że nam - siatkarzom Bydgoszczy - skończyły się już wakacje. Wy będziecie jeszcze odpoczywać na plażach, w domach, na wykupionych wycieczkach poza granicami naszego fantastycznego kraju, a my będziemy poznawać się i ciężko trenować. Pierwszy trening już za nami. Tak jak było to zapowiadane, rozpoczął się on w Sport Factory, o godzinie 11:00. Tak się składa, że większość chłopaków się zna, bo przecież występowaliśmy w tej samej lidze, a grupę młodszych chłopaków już poznaliśmy wcześniej, z racji tego, że mieli okazję już z nami trenować w zeszłym sezonie. Wszyscy pozytywnie nastawieni wysłuchali pierwszych słów „nowego” trenera Kardasa. Następnie nasz second coach powiedział, jak będzie wyglądał ten okres dwóch tygodni pod względem wysiłku fizycznego oraz obciążeń, jakie spadną na nasze barki. Na słowa pierwszego trenera: „teraz mamy jakieś 30 min. dla prasy” wszyscy podeszli do nowych zawodników w naszej ekipie, więc my - „weterani” Bydgoszczy - pod względem stażu w latach, przeszliśmy spokojnie obok tych, którzy oblegali Yasser’a oraz Maikel’a i usiedliśmy w środku na krzesełkach. Wybiła godzina 11.30 - czas, w którym udaliśmy się na górę, aby wejść na bieżnię albo rower i pochodzić-pobiegać-popedałować zależało od tego, na co ktoś w danym momencie miał ochotę :D w czasie naszego chodzenia-biegania-pedałowania ( :] ) wybiła godzina prawdy… Niestety po wakacjach trzeba było wejść na naszą super machinę, która posiada funkcję pomiaru: rozmiaru stopy (czy czasami nie urosła), aż po linie papilarne (w celach identyfikacyjnych)… a tak na poważnie to kto był na SF ( czytaj Sport Factory :D ) wie, że znajduje się tam takie urządzenie o nazwie In Body, które między innymi rejestruje pomiar tłuszczu w organizmie. Nasz drugi trener, ale również osoba odpowiadająca za przygotowania fizyczne, w trakcie przedsezonowych zmagań na podstawie wyników, które pokazuje nasza cudowna maszynka, układa trening siłowy, aby to, co niepotrzebne zgubić lub zamienić w masę mięśniową, jeżeli jest jej za mało. Wszyscy przeszli badanie, więc zamieniliśmy bieganie na trochę wysiłku siłowego w Sali Fitness na TRX. Po kolejnych 30 minutach ćwiczeń oraz lekkiego rozciągania na koniec, zakończyliśmy pierwszy dzień zmagań. Oczywiście po tak intensywnym, pierwszym przedsezonowym treningu, udaliśmy się na obiad do Kurkumy, gdzie można nas spotkać prawie codziennie od godziny 13:00 do 14:00.
Tak jak wspomniałem w pierwszym wpisie, zmiana zawodników nie jest jedyną, jaka nastąpiła w naszym klubie. Pamiętacie jak na Facebook’u pojawiło się zdjęcie moje i Pingola w strojach plażowych przedstawiające postacie z Dragon Ball’a? Są to koszulki, które zrobiliśmy sobie w tym roku na plażówkę i tak naprawdę to od nich wszystko się zaczęło.
Wijmar – firma, która zrobiła nam te stroje (z tego miejsca jeszcze raz dziękujemy) zajmuje się również szyciem strojów dla naszego zespołu. Trener Kardas, gdy dowiedział się o takowych naszych ubiorach na plażę zadzwonił do mnie, że jeżeli mam jakiś pomysł, aby pozmieniać i ewentualnie dodać coś do naszej kolekcji ubrań, którą zawsze dostajemy na pierwszym treningu w torbie, to mam zabrać ze sobą potrzebne mi materiały i jechać do Nowej Wsi Wielkiej, gdzie znajduje się siedziba firmy i zacząć działać. Działem, działałem i działałem, więc poniżej prezentuje, co zdziałałem :) Specjalna prezentacja tylko dla tych, którzy wchodzą na Kipkowe wieści! :)
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego w takich pozycjach były robione zdjęcia..
Tego jeszcze zdradzić Wam nie mogę, ale obiecuje, że jak skończymy, to od razu ukażę Wam efekty naszej pracy w kolejnym, krótszym wpisie!
To oczywiście nie jest wszystko. Mam nadzieję, że jeszcze Was zaskoczymy ;) 04.08.2013 roku
Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
YOW
Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 21:22, 17 Wrz 2013 Temat postu: "Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne... |
|
|
… Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe” 14.08.2013
Drużyna powstaje. Zaczynamy nowy rozdział w naszych przygotowaniach.iii przede wszystkim trzymamy nad wszystkim pieczę :D!
Słuchajcie! Przede wszystkim Wy nie macie się czym martwić! Panujemy nad sytuacją strojów meczowych oraz treningowych. Wszystko jest aktualne - logo, które widnieje na naszych strojach T R E N I N G O W Y C H również jest aktualne. Odnośnie naszych „meczówek” to jest tajemnica ;) Nie naciskajcie, bo odpowiedź poznacie dopiero podczas prezentacji i meczu ze Skrą Bełchatów 12 września. Natomiast, jeżeli chodzi o nazwę, pod jaką będziemy występować w sezonie 2013/2014, to na pewno pojawi się informacja na naszej oficjalnej stronie internetowej, tylko musimy być pewni na 100%.
Zakończyliśmy pierwszy etap przygotowań. Dwa tygodnie po jednym treningu dziennie, a teraz będziemy spotykać się rano i wieczorem, przeważnie w naszej Hali Łuczniczka, dopóki nie wyjedziemy na obóz do Cetniewa. Wydaje mi się, że powoli nowi zawodnicy zaczynają czuć się w naszej drużynie nawet lepiej niż dobrze ;) Koledzy innej narodowości klimatyzują się w zastraszającym tempie i wygląda na to, że Yasser jest niezłym, określając jednym słowem, „luzakiem”. Maikel'owi dodaje pewności, że ma obok siebie kogoś, kto rozmawia w jego rodzimym języku. Bartek Janeczek, który właśnie w ten weekend zmienił stan cywilny, też o wiele lepiej się czuje [chyba cieszy się, że to wszystko już za Nim:)] i Miłosz Z.(bez nazwisk :D) spokojny chłopak z miasta Rybnika - powoli wkomponowują się w nasz zespół i to z bardzo dobrym skutkiem. I mam nadzieję, że tak już będziemy szli przez cały sezon.
Obiecałem Wam ukazanie efektów naszych prac odnośnie zdjęć, które ukazały się we wcześniejszym wpisie, a więc życzę miłego oglądania!
- zdjęcia na witrynie Transferu!
Co myślicie o tym, aby zrobić kalendarz na sezon 2013/2014 w podobnych pozycjach i z taką właśnie grafiką? Każdy zawodnik z naszej ekipy na inny miesiąc? :)
I jeszcze jedno. Jeżeli chodzi o odpowiadanie na Wasze pytania to nie widzę żadnego problemu. Będę starał się ogarniać na bieżąco przy każdym kolejnym wpisie;)
Pozdro!
Kipek.
Źródło: Transfer Bydgoszcz
------------------------------------------------------------------------------------
"Talent jest darem uniwersalnym...
...ale potrzeba wielkiej odwagi, żeby go wykorzystać" 29.08.2013
Siemanko!
Na początku informacja odnośnie kalendarza – jeśli wszystko pójdzie dobrze, to kalendarz będzie podobny do tego, co ukazałem we wcześniejszym wpisie. To tylko i wyłącznie dzięki Waszej pomocy, bo lepiej mieć w domu na ścianie coś, co się podoba. Co nie? ;)
A teraz do rzeczy:
Ostatnie tygodnie naszego treningu wyglądały mnie więcej tak samo, patrząc oczywiście na nasz harmonogram zajęć. Zawsze, gdy kończymy pewien czas zmagań dostajemy plan, którym posługujemy się przez kolejny okres (przeważnie są to 2 tygodnie). Wszystkie dni mamy rozpisane i godziny również. Ostatnie dni pracowaliśmy wg planu – godz. 10:00 - trening poranny (jednego dnia na sali, a kolejnego na siłowni), następnie jechaliśmy na obiad w Restauracji Kuchnia, czas wolny do godziny 17:30, ponieważ o tej zaczynaliśmy kolejne zajęcia. Zdarzyło się tak, że musieliśmy być wcześniej z racji badań. Przeszliśmy najpierw badanie krwi, które odbywa się co roku i jest bardziej w celach informacyjnych – dodam od razu, że wszyscy są zdrowi i nikomu nic nie dolega ;) oraz rutynowe badanie podobne do tego, jak idziecie do swojego lekarza rodzinnego: osłuchanie płuc i sprawdzenie ciśnienia (na pewno to znacie :D). Takie badanie jest nam potrzebne do książeczki zdrowia. Każdy zawodnik posiada takową książeczkę i bez ważnych badań nie może wystartować w sezonie ligowym czy jakimkolwiek turnieju towarzyskim, jednak są one ważne tylko pół roku, więc będziemy musieli je jeszcze powtórzyć.
Wyruszyliśmy z Bydgoszczy do miejsca docelowego, jakim jest Cetniewo. Spędzimy w tym ośrodku (nieźle brzmi :D) 10 dni, więc trochę odpoczniemy od naszego cudownego obiektu, jakim jest Łuczniczka. Jeszcze spędzimy w nim sporo czasu, więc mała przerwa się przyda ;)
Piszę do Was już znad morza.. Słuchając piosenki, która leci dla Was w tle. Good feeling być jeszcze w trakcie przygotowań w miejscu, gdzie można powdychać Jodu :D Zostawiam Wam trochę zdjęć, które zrobiłem przed naszym wyjazdem i po przyjeździe. Musicie przyznać, że tego sprzętu trochę mamy, oprócz samych toreb spakowaliśmy chyba pół Łuczniczki :D Spójrzcie na fotografie. Wszyscy pracują, kombinują, aby wszystko, co zaplanowaliśmy wziąć i odpowiednio zapakować, a Yasser jak zobaczył, że robię zdjęcia porzucił potrzebujących i pozował, chłopaki – Bartek i Miłosz ukazują na zdjęciach nasze piękne, białe polówki, a Boniu bawiąc się paleciakiem, aby przetransportować wodę do autokaru usłyszał od pracownika hali Łuczniczka – „dobrze, że grasz w siatkówkę, bo tutaj to byś sobie nie poradził” :D
(Zdjęcia na witrynie Transferu Bydgoszcz)
Pozostaje mi odpowiedzieć na Wasze pytania:
Natou – tak byłem fanem tego anime w dzieciństwie i cały czas jestem (oglądałem),
Ola – jeżeli chodzi o oglądanie naszego treningu z trybun nie ma żadnego problemu, drzwi od Łuczniczki są zawsze otwarte,
Miranda – szczerze to nie mam pojęcia, w czym te zdjęcia zostały zrobione, ale dla mnie najważniejszy jest efekt, jeżeli jest taki, jaki był zamierzony to jak najbardziej na +,
Aga – jeżeli chodzi o prowadzenie bloga po Andrzeju Wronie, to tak jak pisałem w pierwszym wpisie, tamto to było coś nowego, jednak teraz jest nowa era i jak mi pomożecie na pewno będzie mi łatwiej,
Blabber – za młodu leciały w tym samym czasie 2 bajki: Pokemony i Dragon Ball, akurat mi spodobało się DB i oczywiście z niecierpliwością czekałem na każdy nowy odcinek, stąd też pomysł na użycie tego motywu na koszulkach.
Madzik – jeżeli chodzi o zwracanie się do mnie to wystarczy Kipek, natomiast transfery to w skrócie wygląda tak, że klub płaci drugiemu klubowi przy transferze wychowanka.
Pozdro!
Kipek.
Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jolanta
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 10:52, 30 Wrz 2013 Temat postu: Andrzej na Blogu mówił Wam ....02092013 |
|
|
Andrzej na Blogu mówił Wam o konkursach w swoich wpisach ja dla urozmaicenia każdy konkurs będę wstawiał właśnie pod postacią osobnego wpisu na Kipkowe Wieści.
Zatem:
Z racji tego, że lubię przerabiać zdjęcia w postaci dodawania różnych masek i efektów. Mam dla was podobną robótkę ;) Ostatnio na zgrupowaniu w Cetniewie został wybrany „nowy” kapitan – Wojciech Jurkiewicz. Waszym zadaniem będzie znaleźć zdjęcie, (ale zaznaczam, że musi być w barwach Bydgoszczy i jeżeli dacie radę, w jak najlepszej rozdzielczości) i wg własnej inwencji twórczej przerobić fotografię naszego kapitana. Zdjęcie przesyłacie na e-mail, który posiada administratorka: [link widoczny dla zalogowanych]
Ja, jak to zawsze bywa wybiorę najlepsze, a w zamian osoba, która zrobi to najlepiej – urzeknie mnie swoją twórczością – dostanie podwójną wejściówkę na mecz ze Skrą Bełchatów, który rozegramy 12 września! Swoje pracę możecie przesyłać do dnia 8 września!
Powodzenia!
Kipek. (02.09.2013)
-------------------------------------------------------------------------------------
Nigdy się nie poddajesz??? - Nigdy nie nauczyłem się, jak mam to robić…
Obóz za Nami. Teraz czeka nas kilka testów w nowym składzie na parkiecie. Atmosfera jest dobra. Wszyscy, wszystkim pomagają i cała drużyna ma nadzieje, że będzie to bodźcem do jak najlepszej gry, aby ucieszyć Wasze oczy.
Witajcie!
Na początku chciałbym sprostować kilka rzeczy, bo chyba w pewnych sprawach się nie rozumiemy :P. Szkoda, że tak mało z Was chce dostać za darmoszkę bilety. Mam tutaj na myśli udział w konkursie, który ostatnio był na Kipkowych Wieściach. Ludzie, trochę kreatywności! :D Nie chodzi mi o to, abyście tworzyli komiksy czy jakieś historyjki ze zdjęć zawodników (w tym przypadku był to Wojtek Jurkiewicz). Wystarczy jedno zdjęcie, które ma pomysł! Poniżej prezentuje fotografię wygranej osoby, która trafiła bez mojego tłumaczenia w klucz :D.
Wiem, że widzieliście już to zdjęcie. I jeżeli uważacie, że potraficie ukazać swoją kreatywność lepiej, to nic tylko brać się do roboty przy następnym konkursie ;)!
Coś się szykuje, tylko nie powiem co :P powiem tyle, że nie bez powodu wrzucam jako piosenkę w tle utwór naszego przyjmującego - Yasser’a. Znany jako „Tigre” zatytułował ją, jako – Bicicleta (Rower). Więcej Wam nie zdradzę, więc pedałujemy i jedziemy dalej do przodu! ;)
Chyba można powiedzieć, że mamy półmetek przygotowań, bo został nam miesiąc do pierwszego mecz ligowego, który będziemy otwierać jako nowa drużyna w hali Łuczniczka. Obóz przeżyliśmy jednak nie bez problemów.. Zdarzyło się tak, że Bartosz Janeczek na jednym z treningów spadł niefortunnie przy siatce i skręcił sobie kostkę. Nasz środkowy Miłosz, zwany „Miłym”, uszkodził kostkę palca serdecznego prawej ręki. Drugi atakujący ma problemy z mięśniem czworogłowym. Troszkę tego jest, jak wypada jeden zawodnik, to już jest ciężko, bo jak wiadomo tworzymy całość i gdy jednego ogniwa brakuje, to źle się trenuje. Obóz przepracowaliśmy ciężko. Jak zaczynaliśmy porannym treningiem na siłowni, to odbywało się to w ten sposób: cała grupa zaczynała razem trening. Rozciąganie, a następnie super serie na brzuch i grzbiet (6 ćwiczeń na brzuch naprzemiennie i to była jedna seria, a robiliśmy ich 3, bez chwili przerwy i tak samo na grzbiet, tylko tam było 5 ćwiczeń) od naszego drugiego trenera, który - jak wiecie – jest odpowiedzialny również za przygotowanie fizyczne. Następnie cała grupa, oprócz przyjmujących szła na siłownię, a my zajmowaliśmy się szlifowaniem naszego żywiołu (floty oraz maszynka imitująca zagrywkę z wyskoku). Po odrobionej pracy zadanej przez trenera zostaliśmy uwolnieni i mogliśmy iść spompować się na siłownię (tak na marginesie dodam, że jak my szliśmy na siłownię to prawie wszyscy już z niej wychodzili :P). Pomiędzy treningami mieliśmy tak plus minus, wliczając w to obiad po pierwszych zajęciach, jakieś 3 i pół godziny przerwy. Popołudniowe treningi bazowały na zgrywaniu naszej nowej ekipy na boisku. Ćwiczyliśmy w szóstkach i opracowywaliśmy schemat grania. Tak było za każdym razem. Zostały jeszcze dni, w których nie mieliśmy siłowni z rana, bo przy takiej intensywności nie dalibyśmy rady pompować się codziennie :D więc w zamian za zajęcia siłowe, ćwiczyliśmy obronę na swoich pozycjach na boisku. Z tego, co było mówione, nie mieliśmy rozgrywać żadnych meczów kontrolnych na obozie, jednak trener Kardas zdecydował się na przyjęcie propozycji ekipy z Gdańska, aby rozegrać sparing. Jak już wiecie zagraliśmy eksperymentalnym składem, bo nie mieliśmy innego wyjścia. Zawodnicy, którzy byli na ten moment zdolni do grania pokazali się na parkiecie. Po powrocie z obozu dostaliśmy 3 dni wolnego na odpoczynek. I we wtorek zaczęliśmy kolejne zajęcia.
Żeby zobrazować Wam, co nieco, jak to wyglądało na siłowni, daję Wam krótki filmik (nie nagrywałem własnego, bo robiliśmy te same ćwiczenia, więc bez sensu, abym robił duplikat :D)
A tak na poważnie, to przyszedł czas zaprezentowania się przed Wami! Tak już mówiłem, mamy dla Was niespodzianki i to będzie kolejna! Prezentacja zespołu, odbiór nowych koszulek i mecz sparingowy ze Skrą Bełchatów. Nowy zespół, nowy sponsor tytularny, nowe stroje, czyli początek nowej siatkarskiej ery w Bydgoszczy? Zobaczymy.. . Jednak jedno jest pewne - wszystko będzie weryfikowało boisko.
Odpowiedzi na Wasze pytania:
Agnieszka L. – Jeżeli chodzi o koszulkę treningową, to nie ma żadnego problemu. Z meczówką jest troszkę gorzej, bo są osoby, które informowały mnie o tym wcześniej ;)
Siatkarz_18 – czy warto próbować? Sam zadaj sobie pytanie, co chciałbyś w życiu robić, bo jeżeli wiążesz przyszłość z siatkówką, to nie masz się nad czym zastanawiać. Dla mnie Młoda Liga była zbawienna i też na pewno dzięki tym rozgrywkom udało mi się „wypłynąć” dalej.
Pepsi, – jeżeli chodzi o muzykę to zawsze jest tak, że nie wszystkim dogodzisz, jednak obiecuje, że nie zawsze będzie taka muzyka, jak w poprzednim wpisie.
Natalia:P – podejrzewam, że wiele osób nie wie skąd ta ksywka i na pewno się nie dowie ;)
Justberrry, – jeżeli chodzi o drużynę, to tak to już jest w siatkarskim świecie, że ciężko utrzymać te same osoby cały czas w jednej drużynie, gdy są nowi zawodnicy to wiadomo, że potrzeba czasu, aby się poznać. Natomiast, co do nazwy zespołu, to ciężko było na początku się przestawić, ponieważ przed i po każdym treningu zbieramy się w kółko i krzyczymy – pierwsze słowo od trenera było „Delecta” a teraz „Transfer”, jednak spotykamy się 2 razy dziennie, więc nie było innego wyjścia ;)
Agaa – tego nie wiedzą nawet najstarsi górale :P
Z – dlaczego siatkówka? Każdy w życiu chce robić to, co lubi lub kocha. Ja kocham grać w siatkówkę, więc dlatego „ona”
Meggi – na to pytanie odpowiem Tobie jak już będziemy wyjeżdżać w trakcie sezonu ligowego
:), – jeżeli chodzi o konto na Facebook’u, to raczej się nie skuszę.
Mam nadzieje, że spotkamy się w licznej grupie na hali Łuczniczka.
Do zobaczyska!
Kipek. (11.09.2013)
Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz City
|
Wysłany: Pią 18:34, 27 Gru 2013 Temat postu: "Samo działanie jest wartością... |
|
|
Twoja wartość znika, gdy rezygnujesz z chęci do zmian i doświadczenia życia. Masz jednak wybór, dokonaj go i poświęć mu się. Czyny te dadzą ci nową nadzieje i poczucie celu.
Bonjour!
Co tam u Was słychać? Mam nadzieje, że dobrze, bo u Nas atmosfera z dnia na dzień coraz lepsza. Był mecz ze Skrą Bełchatów, prezentacja naszego całego zespołu i odbiór nowych koszulek w hali Łuczniczka. Jak Wam się podobają nasze nowe stroje? Wiem, że każdemu nie dogodzimy, jeżeli chodzi o kolorystkę, natomiast powiem jedno. Wszystkie barwy, które zostały użyte w strojach są kolorami klubu (niebiesko-biało-czerwony), tylko w innych odcieniach ;) Jednak nieważne są stroje, w których gramy tylko jakość, jaką prezentujemy. Mamy jeszcze dużo rzeczy do poprawienia, przede wszystkim – dokładność. Prezentowaliśmy się po raz pierwszy w takim składzie i na dodatek w innym ustawieniu, które nie jest naszym wyjściowym ustawieniem, więc mamy nadzieję, że czas, jaki nam pozostał do startu ligi będzie zbawiennym i te rzeczy, które są na ten moment niedopracowane będą na o wiele wyższym poziomie. Zaczęliśmy przygotowania najszybciej z całej ligi a to dlatego, że chcemy się jak najlepiej poznać na boisku i poza nim. Nie możemy sobie pozwolić, aby były nieporozumienia w stylu:, „która piłka moja, a która twoja”. Wiemy, nad czym musimy pracować najbardziej i dzięki sparowaniu z zespołami z najwyższej półki sami podnosimy swój poziom, jako zawodnicy oraz jako drużyna. Przy okazji był to też moment na to, aby przy takich problemach kadrowych przetestować ewentualnie inne ustawienie naszego zespołu, którego na pewno byśmy nie poćwiczyli w normalnym treningu. Z racji takiej, że zajęcia na hali poświęcamy w pełni na zgrywanie zespołu w wyjściowym ustawieniu. Mimo wszystko dziękujemy Wam, że byliście z nami, bo wiadomo, że radością dla siatkarza jest dawać uśmiech kibicom swoją grą! Zagwarantować mogę jedno – na pewno będzie lepiej!
Minęły obydwa mecze ze Skrą Bełchatów. Sobota do południa była wolna i dzięki temu mogliśmy udać się do studia „Fuzja” razem z Maikel’em oraz Yasser’em i nagraliśmy cover piosenki „Portusclan – Damela ahi” na naszą prezentację. Ciężko było, ponieważ nasz przyjmujący nie miał samego podkładu muzycznego do utworu. Nagrywaliśmy wokal na wokal, a potem chłopaki ze studia zmontowali to tak, że nie słychać oryginalnego głosu utworu, tylko nasz własny :D
Chcieliśmy, żeby było śmiesznie i pozytywnie. Nie warto było rezygnować z takiej „oprawy” naszej drużyny jak w zeszłym roku, ponieważ to buduje świetną atmosferę. Było Jackson’s 5 teraz Portusclan i reszta ekipy :D Musieliśmy szybko działać, aby zdążyć z klipem na prezentację, więc następnego dnia pojechaliśmy do Myślęcinka i skleciliśmy kilka ujęć do (jak dla mnie) najlepszej piosenki Portusclan.
Po południu, jak co roku spotkaliśmy się na grillu w domu Prezesa. Nowi zawodnicy musieli przejść chrzest;) stało się to już naszą tradycją. Nieważna pogoda! ( :D ) trzeba było wejść do basenu! Poniżej prezentuje Wam filmik i kilka fotografii w „strojach kąpielowych” :D
Zaczęliśmy nowy tydzień. Wszystkie zajęcia po południu poświęcaliśmy cały czas na zgrywanie zespołu w nowym ustawieniu. Teraz już zbliżamy się wielkimi krokami do ligi, więc nasze treningi, przede wszystkim na siłowni, wyglądają inaczej. Pracujemy bardziej dynamicznie z mniejszymi obciążeniami, ale zwiększamy serie, w których ćwiczymy (przeważnie są to 4 serie – po 8,8,6,4 powtórzeń na górne partie ciała, natomiast na dolne po 10,10,8,6). Wiadomo, że każdy z Nas ma osobny program, z którym ćwiczy. Jednak zdarza się również, że „pakujemy” w parach, aby się asekurować, co by nas ciężary nie po przygniatały :D
Przed ligą mamy sporo testów na boisku z innymi zespołami. Jak dla naszej drużyny jest to jak najbardziej wskazane. W miniony weekend udaliśmy się na Memoriał Arkadiusza Gołasia. W piątek, gdy dotarliśmy na miejsce – czyli do Poznania – ponieważ tam spaliśmy, a na mecze jeździliśmy do Murowanej Gośliny, która znajduje się 25km od miejsca noclegu. Wieczorem o godz 20 obejrzeliśmy mecz Polaków i po wygranej udaliśmy się do swoich pokoi, aby wejść w głęboki i przyjemny sen :D Rano po śniadanku udaliśmy się na rozruch. Jest to tak zwany lekki trening w dniu przed meczem. Z racji tego, że z rana ciężko ruszyć swoimi kończynami, nie skaczemy i trening ogólnie trwa 45 min., dlatego jak będę pisać rozruch to wiadomo, o co chodzi :) Rozegraliśmy w sumie dwa spotkania, pierwsze z Kędzierzynem Koźlem, które przegraliśmy, natomiast na drugi dzień zmierzyliśmy się o 3 miejsce z Częstochową. Mecz z Czewą na pewno był lepszy. Nie patrzę w tym momencie na statystyki czy na to, że po prostu ten mecz wygraliśmy, tylko na to jak nasza gra wyglądała na boisku. Wszystko idzie ku dobremu. Jeżeli obdarzycie nas cierpliwością będziemy sprawiać Wam niezłą radość!
Czas na Wasze pytania:
- Madzik – Przede wszystkim nie wybieram tych cytatów na siłę. Cytaty w ogóle nie muszą pasować do tego, co napisałem na blogu. Każde słowa mają ogromną moc. I jeżeli nie znajdujesz w nich natchnienia to Ja Tobie nie pomogę.
- Kingaa ;) - Dlaczego w Murowanej Goślinie nie zaprezentowaliście wraz z Yasser’em swoich umiejętności tanecznych i wokalnych?? :D
Zostaliśmy zaproszeni, aby pokazać jak gramy w siatkówkę a nie jak śpiewamy ;)
- Aneta - Kiedy i w jakich godzinach można Was spotkać na treningu w Łuczniczce? :)
Przeważnie w godzinach od 18 do 20.30. Ten czas jest najbardziej prawdopodobny. Jednak często się to zmienia, więc ciężko tak jednoznacznie określić.
- Siatkażyciem - jest taka możliwość abyś po mecz dał swoją koszulkę meczowa zagorzałemu kibicowi? ;) 5KIPEK ;))
Na koszulki dostaję zamówienie już przed sezonem przygotowawczym, więc naprawdę jest ciężko z racji tego, że nie mamy ich za wiele.
- Lili - Kipek, nie bądź alienem - załóż konto na fejsie! :D. A poważnie... jak tak bardzo nie chcesz tego zrobić, to, jaki jest powód Twojej niechęci? I co musielibyśmy zrobić, żebyś je założył?
Powód jest taki, że ja jestem takim trochę alien’em :P i konto na Facebook’u jakoś mnie nie pociąga ;)
Pozdro!
Kipek - 25.09.2013 roku
Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bartosz
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 20:37, 18 Sty 2014 Temat postu: "Jeśli walczymy możemy przegrać..." |
|
|
.. jeśli nie walczymy jesteśmy przegrani.”
Przed Nami ostatnie dni do pierwszego meczu ligowego. Zmierzymy się z Częstochową, która podobnie jak my przemeblowała swój skład. I ma taki sam apetyt na zwycięstwo jak nasza drużyna.
Elo, Elo 5-2-0 !
Na początek chciałbym wam podziękować za Wasze zaangażowanie w ostatni konkurs na przerobione zdjęcie naszego libero – Tomka Bonisławskiego. Przyszło do mnie sporo prac i było widać, że się postaraliście. Jednak zwycięzca może być tylko jeden, więc przedstawiam fotografię, która wygrała ten konkurs:(gratulacje dla Anny)
Mam nadzieje, że zawsze będę miał w czym wybierać, jeżeli chodzi o konkursy! ;)
Wracając pamięcią do mojego ostatniego wpisu. Zakończyłem go na Memoriale Arkadiusza Gołasia, z którego wróciliśmy w niedzielę. Poniedziałek oczywiście był wolny, aby zregenerować się i z nowymi siłami przystąpić do tygodnia treningów poprzedzających turniej w Oleśnicy. W końcu przyszedł czas na ostatni wyjazd przed meczami ligowymi. W piątek, po godzinnej siłowni ruszyliśmy w drogę do oddalonej ok. 260 km od Bydgoszczy – Oleśnicy. Podróż była ciężka z racji tego, że jechaliśmy trochę dłużej niż to było zaplanowane. Wyszliśmy lekko połamani z autobusu, ale mimo wszystko daliśmy radę i udaliśmy się do naszego hotelu, który jest postawiony delikatnie mówiąc w miejscu, gdzie nic nie ma :P
Po przyjeździe mieliśmy czas na odpoczynek i położenie się w końcu do łóżka. Wiecie jak trudno się wyspać nawet jak mamy po 4 krzesełka dla siebie? Masakra.. Ja to ja, ale co ma powiedzieć nasz kapitan? Wolę nie myśleć.. :P
Rano przywitał nas tak piękny dzień, że nie sposób było nie wstać wcześniej, niż to było zaplanowane. Słoneczko buchało po oknach i z racji tego, że mieliśmy u siebie w pokojach coś pt. ala balkon :D to zrobiłem z niego zdjęcia - zob. Transfer Bydgoszcz
Następnego dnia jak to zawsze, gdy mamy o późniejszej godzinie mecz, wybraliśmy się na rozruch do hali, w której graliśmy cały turniej.
Przed halą jedna zawodniczka stale się do nas uśmiechała. Postanowiłem zrobić sobie z nią zdjęcie, co by jej smutno nie było. I oczywiście po chwili dołączył do mnie Yasser ze swoimi klasycznymi czterema palcami :D
Rozegraliśmy w tym dniu mecz z drużyną beniaminka francuskiej ekstraklasy Asul Lyon Volley. Mecz naprawdę był zacięty i każdy dobrze wie, że gdy dochodzi do tie-break’a, to już jest loteria. Niestety przegraliśmy ten mecz. Wiadomo, że szkoda, bo wychodzimy na boisko po to, aby wygrać. Natomiast po takim niesmaku, który został po tym meczu, daliśmy radę i poprawiliśmy sobie humory następnego dnia w spotkaniu z Arkasem Izmir. Rozegraliśmy szkoleniowo 10 secików i na pewno wyjdzie to nam na dobre. W dniu, gdy graliśmy z tureckim zespołem mieliśmy mało czasu, aby pojechać na rozruch. W takiej sytuacji po śniadanku ruszyliśmy na spacer, aby rozprostować kości. Mieliśmy sporo miejsca, aby pochodzić, zresztą sami możecie zobaczyć :D
Wracając do całego turnieju, jednym z punktów zabawy było posadzenie drzewek w alei zasłużonych obok hali, w której rozgrywaliśmy spotkania. Jedną z osób, która była wyróżniona w tamtym miejscu to Piotrek Gruszka, były gracz jeszcze wtedy Delecty Bydgoszcz.
Dla nas, jako zespołu było to naprawdę dobre przetarcie się z takimi zespołami przed rozpoczynającym się w sobotę sezonem. Ja mam nadzieje, że będziecie z Nami, bo bez Was nasza gra nie ma sensu i nie jest to nic przyjemnego dla sportowca rozgrywać spotkania przy pustych w hali trybunach. I tak jak obiecałem w ostatnim wpisie na przerobione zdjęcie popularnego „Bonia” uchylam dla Was rąbek niespodzianki, która znajdzie miejsce w naszym sklepiku kibica! Będą to projekty koszulek, które postanowiłem zrobić z myślą o Was odnośnie mojego bloga. Będzie ich 7 (męskich i ich odpowiedniki - damskie) oraz 7 dla które będzie można zamówić dla najmłodszych kibiców!
Na rozgrzewkę pokazuję Wam tylko jeden wzór ;) - zob. Transfer Bydgoszcz
Wkrótce zobaczycie więcej! Mam nadzieję, że Wam się spodobają!
Odpowiedzi na Wasze pytania:
Kama M. - omijając już koszulki meczowe, czy jest jakaś okazja, by zdobyć koszulkę treningową albo spodenki (cokolwiek) od któregokolwiek zawodnika drużyny? ;)
Najlepszym sposobem na to, to jest podejść i się zapytać. ;)
Ola - Dlaczego pokazujecie 4 na palcach :D Np jak byłam na meczu to Yasser do zdjęcia tak pokazał. Teraz oglądam te zdjęcia i wasz teledysk to mnie to bardzo zastanawia ; )
Yassera, gdy uciekł z Kuby „uratowała” go muzyka. Dlatego Portusclan – 4ever. Cztery z placów oznacza 4ever :)
... - A jest możliwość abyś kręcił filmiki 720p ? Dużo lepiej się to ogląda ;)
Wybacz, ale nie noszę ze sobą kamery, która kręci filmiki w takiej, jakości.
Miranda - Prosiłam już o to Andrzeja, poproszę i Ciebie. Jak wrzucasz filmiki z chłopakami, to nie dodawaj podkładu muzycznego. Daj was posłuchać :) I gdzie jest zdjęcie z pokoju hotelowego? Andrzej zawsze takie wrzucał i już nawykłam :]
Niestety, kiedy ucinam filmiki i sklejam je w jeden, to raczej nie jest możliwe, abyście nas posłuchali. Postaram się kiedyś wrzucić jeden pełny z oryginalnym głosem ;)
Siatkazyciem - A Twoje zeszłoroczne koszulki ? Może byś tę oddał kibicowi?
Nie posiadam już koszulek z zeszłego sezonu.
Blabber - trudno mi uwierzyć w to, że jesteś alienem :D jakim sportem się interesujesz? nie licząc siatkówki oczywiście. Z racji tego, że często jesteś w Bydgoszczy, wybrałeś się kiedykolwiek na tutejszy stadion żużlowy? ;) czy raczej sporty motorowe Cię nie kręcą?
Są inne sporty, które mnie interesują, ale nie motorowe.
Żelek - Masz jakieś wieści od zawodników, którzy nas opuścili ? Jak im się powodzi :) ? ( Łukasz, Andrzej, Michał, Piotr)
Wiedzie im się dobrze, tak pokrótce od wszystkich ;)
Arek - i pytanie: czy wg Ciebie, lub dla Ciebie, Salas lepsze piłki wystawia od Mśkina? masz już porównanie, jak to oceniasz?
Każdy rozgrywający ma swój styl gry. Nie będę porównywać. Przyszło nam teraz grać z Maikel’em, to gramy.
Nell - Jak oceniasz atmosferę w zespole? Który z chłopaków jest największym żartownisiem ? :)
Odnośnie atmosfery już pisałem, że jest bardzo dobra
( chyba ktoś niezbyt uważnie czyta wpisy ;) )
Natomiast, kto jest największym żartownisiem, nie mam pojęcia. Wiem jednak, że Tomek Wieczorek, zwany „Wieczorem”, zawsze ma dobry humor i na pewno jest to jak najbardziej pozytywna osoba w naszym gronie.
Tymczasem widzimy się w sobotę o godz. 17 w Łuczniczce na meczu z Częstochową!
Do zobaczyska!
Kipek.10.10.2012 roku - źródło Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartosz dnia Sob 20:41, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz City
|
Wysłany: Pon 9:03, 20 Sty 2014 Temat postu: "W każdej wojnie pomiędzy burzami są chwile ciszy... |
|
|
Walcz dzielnie, bo są dni, kiedy tracimy wiarę,
są dni, kiedy opuszczają nas przyjaciele.
Jednak dzień, w którym my się poddamy nigdy nie nadejdzie.
Trochę czasu minęło, ale powracam w rytmach latino i piszę ;)
Witajcie!
Ostatnio na koniec mojego wpisu pokazywałem Wam koszulki odnośnie mojego bloga, które pojawią się u Nas w sklepiku klubowym. Dzisiaj do kolekcji przedstawiam Wam kolejne wzory. (szczegóły: Transfer Bydgoszcz)
Wiecie dobrze, że nie będę oceniać naszej gry (nie do mnie należy ta rola), jednak postaram się Wam to trochę opisać. Przede wszystkim my, jako zespół nie załamujemy się, ponieważ jest to początek sezonu. Uciekły nam te dwa mecze i nic nie jesteśmy w stanie teraz zrobić. Faktem jest, że pierwszy mecz nam kompletnie nie wyszedł i nie tak miało być. Zaczęliśmy źle, na początku spotkania było trochę spięcia i nerwowości. Być może wynikało to, że za bardzo chcieliśmy się pokazać przed Wami (naszą publicznością), jednak po chłodnym obejrzeniu video tamtego meczu trzeba stwierdzić, że Częstochowa postawiła nam trudne warunki w każdym elemencie, a na dodatek my mieliśmy też swoje problemy. Po meczu z AZS nie mieliśmy dużo czasu na zastanawianie się. Musieliśmy zacząć przygotowywać się do rywalizacji z Gdańskiem na ich terenie. Oczywiście zawsze przed każdym meczem ustalamy taktykę na zespół – jednak czasami się ona sprawdza a czasami mimo zmian w trakcie spotkania - nie. Pojechaliśmy w dobrych nastrojach, przywitało nas powietrze pełne jodu, Villa Pascal(miejsce gdzie mieszkaliśmy) i oczywiście Ergo Arena.
Niestety po raz drugi zaczęliśmy spotkanie tak samo. Popełniliśmy dużo błędów własnych. I można powiedzieć, że poratowała nas po raz kolejny 10 minutowa przerwa. Wyszliśmy lepiej skoncentrowani na 3 seta, wygraliśmy go znacząco. I jako drużyna prezentowaliśmy się o wiele lepiej w każdym elemencie. 4 seta walczyliśmy punkt za punkt i byliśmy blisko tie-break’a, niestety uciekły nam 2 punkty w końcówce partii i nie było już w tym momencie czasu na ich odrabianie. Tamte spotkania są już za nami, wyciągnęliśmy wnioski i musimy iść dalej, bo jak będziemy oglądać się w tył, to staniemy w miejscu. Przed Nami rywalizacja z Radomiem. Wczoraj odbyliśmy ostatni trening przed tym spotkaniem. Dzisiaj rozruch i o godz. 17 ruszamy do walki! I mam ogromną nadzieję, że spotkamy się w licznej grupie na hali Łuczniczka! Wygrana przed własną publicznością i zgarnięcie kompletu punktów to jedyne, co nas w tym momencie interesuje, bo wierzymy, że to zwycięstwo scali nas bardziej, jako zespół oraz podniesie nas mocno na duchu a wam, jako kibicom rzuci pozytywne światło na patrzenie w przyszłość.
Do zobaczenia!
Kipek. 26.10.2013 roku - Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bartosz
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 8:59, 21 Sty 2014 Temat postu: "Staraj się dojrzeć promyk słońca tam... |
|
|
Minęły mecze z Rzeszowem, Kędzierzynem oraz Jastrzębiem. Teraz czeka nas mecz z drużyną, która w tym sezonie dołączyła do Plus Ligi - BBTS Bielsko-Biała.
Witajcie.
Przystępuję od razu do pisania, co tam się po kolei działo, bo dużo czasu minęło, ale mam nadzieję, że niczego nie ominę w trakcie:) Ostatni swój wpis wstawiłem przed meczem z Radomiem. O tamtym meczu można powiedzieć tak naprawdę w skrócie, że po raz kolejny walczyliśmy ze swoimi słabościami. Mimo iż wydawało się, że w pierwszym secie kontrowaliśmy bezwzględnie przebieg spotkania, to w kolejnych setach nie potrafiliśmy utrzymać swojego poziomu gry, a drużyna przeciwna z minuty na minutę zaczęła się rozkręcać. Przegraliśmy po raz kolejny 1:3. Jest to nasza kolejna porażka w meczu, gdzie wydawałoby się powinniśmy zdobyć jakieś punkty. Nie jest lekko, ale nie możemy załamać rąk i poddać się, przecież tak naprawdę na początku sezonu!
Pewnego dnia, gdy mieliśmy trening na Chemiku, ze strony internetowej chłopaki dowiedzieli się, że z drużyny Politechniki Warszawskiej odchodzi Paweł Woicki, ponieważ miał w swoim kontrakcie zapis, że jeżeli trafi mu się propozycja z innego klubu będzie mógł odejść bez żadnych konsekwencji. I tu nagle bum! Czekając na sali na rozpoczęcie zajęć na salę wchodzi nowy-stary rozgrywający Bydgoszczy. Paweł we własnej osobie. I oczywiście wtedy stało się jasne, że to właśnie do naszej drużyny trafił do końca tego sezonu i będzie odpowiedzialny za poprowadzenie naszej gry na boisku. O pierwszym treningu, jaki z nim odbyliśmy, można powiedzieć, że zderzyliśmy się z kompletnie innym stylem gry. Jednak mija czas i z treningu na trening uczymy się tego stylu, który prezentuje „Mały”.
Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, aby „zgrywać” się z nowym rozgrywającym, jednak dni uciekały i wielkimi krokami zbliżał się wyjazd do daaaleko położonego Rzeszowa. Wyjechaliśmy w czwartek po wieczornym treningu. Z reguły jak mamy dalszy wyjazd trener stara się zrobić tak, abyśmy wyjeżdżali w nocy, ponieważ nie dość, że jest mały ruch na drodze, to na dodatek można spokojnie położyć się spać, bo skoro na zewnątrz ciemno, to w autobusie tak samo ;) Wyobrażacie sobie, jaki to jest ból leżeć tyle godzin na krzesełkach w autobusie? Masakra. Jednak z racji tego, że podłoga była wolna – zawsze przygotowany w matę, kocyk, poduszkę i kołdrę zrobiłem sobie łożę i położyłem się spać :P było trochę twardo, ale lepiej niż na krzesełkach. Jeżeli ktoś będzie kiedyś miał możliwość – polecam, tylko pamiętajcie, że na podłodze jest najzimniej! Wracając do wpisu, (bo lekko popłynąłem :D) w Rzeszowie, dzięki naszym zacnym kierowcom znaleźliśmy się idealnie na śniadanie, mniej więcej po 6 rano.
Po zjedzeniu śniadania mimo wszystko, że jechaliśmy całą noc i można było się położyć, to jednak nie jest to samo, co wygodne łóżeczko w hotelu. Trener dał nam czas na odespanie tych godzin i o godz. 12.45 mieliśmy spotkać się na obiedzie. Jest to śmieszny widok, kiedy wszyscy zmiażdżeni po takiej podróży przychodzą na obiad, prosto z łóżka :D kiedyś postaram się wam przedstawić fotografię z tego pięknego zjawiska ;) Wieczorem w miarę wypoczęci udaliśmy się na trening do Rzeszowskiej hali.
Czekał nas naprawdę trudny mecz z Mistrzem Polski. I rzeczywiście tak było. Znów poratowała nas 10 minutowa przerwa po 2 secie. Zdołaliśmy wygrać 3 seta i to bardzo znacząco, narzucając swój styl gry. Niestety było to za mało. Przegrywamy 1:3 i w tak daleką drogę udajemy się bez żadnego punktu i w nienajlepszych nastrojach.
W ciągu przygotowań do kolejnego meczu z Kędzierzynem-Koźle nagle na naszej oficjalnej stronie pojawia się informacja, że Carson Martin Clark został zawodnikiem Transferu Bydgoszcz. Nasz nowy nabytek przyleciał w środę 30min przed treningiem, zobaczył Łuczniczkę i poszedł odpoczywać, aby na drugi dzień przyjść na trening i w piątek zagrać mecz. Trzeba powiedzieć sobie otwarcie mimo tego, że aktualnie jesteśmy ostatnią drużyną tabeli, nie byliśmy tłem dla aktualnego Wicemistrza Polski. Walczyliśmy jak równy z równym i widać było, że nasza gra się kleiła i mam nadzieje, że cieszyła Wasze oko. Zdobyliśmy jeden punkt i mimo, że cały czas jesteśmy ostatnią drużyną w tabeli, to już nie jest zero. Więc trzeba się cieszyć z tego, co się ma i małymi kroczkami do przodu ku mecie przemyślanej. Clark musiał opuścić naszą drużynę ze względu na Puchar Wielkich Mistrzów w Japonii. Wyleciał już w niedzielę i powróci do nas dopiero na mecz ze Skrą Bełchatów.
Tradycyjnie po meczu dostaliśmy wolne, aby zregenerować siły. Spotkaliśmy się w poniedziałek i zaczęliśmy cotygodniowe szlifowanie tych rzeczy, które nie są w pełni dopracowane. Zbliżał się mecz z drużyną, która w tym sezonie prezentuje się naprawdę dobrze i wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Wyruszyliśmy do Jastrząbków w czwartek. Po zakończonym treningu mieliśmy jeszcze czas, aby wrócić do domów i spakować się spokojnie na wyjazd. Wyruszyliśmy o 23.30 spod Łuczniczki, aby nad ranem wylądować w hotelu Dąbrówka, w którym zawsze zamieszkiwaliśmy przed meczami z JSW.
W komentarzu przeczytałem pytanie odnośnie naszej suplementacji przed treningiem. Więc pokazuję Wam zdjęcie, co po takiej podróży (i nie tylko) trafia do naszego brzucha. Nasz Alchemik rozrabia wywar :D, który zawsze powoduje szybsze dojście do siebie po takiej podróży :) - szczegóły Transfer Bydgoszcz!
Wydawało się, że po ostatnim meczu, gdy już układaliśmy swoją grę powoli, tak jak domek z kart, to po tym spotkaniu wszystko ponownie się rozsypało. Przystąpiliśmy z dużą nadzieją i wolą walki, jednak ponownie nasze problemy ze skończeniem pierwszej akcji były zbyt duże jak na ten dzień i na tak dobrze grające Jastrzębie. Po raz kolejny musieliśmy udać się do domu w dołujących humorach.
Wiecie, chciałbym w końcu napisać o naszej wygranej i pierwszych punktach. Nie jestem długo na tym stanowisku, (pisania dla Was), ale na pewno niebywałą przyjemność sprawi mi napisanie w końcu o naszym zwycięstwie na moim blogu. Zbliża się kolejny mecz. Rzucimy wszystkie nasze siły do walki, żeby wyszarpać to zwycięstwo za te upragnione 3 pkt. I mam nadzieje, że nam się to uda! Jednak bez waszej pomocy nie damy rady! Jest to naprawdę bardzo ważny mecz dla nas, więc apeluję do Was abyśmy razem połączyli siły i dopisali 3 pkt. dla naszej drużyny w tabeli!
Na koniec dla osłody pokazuje Wam już ostatnie projekty Kipkowych Wieści: (vide: Transfer Bydgoszcz)
I odpowiedzi na Wasze pytania:
- Marta: a nie dałoby się wersji dziecięcych i dla tych starszych zrobić? :)
Raczej nie, ponieważ są to koszulki zrobione specjalnie dla dzieci ;)
- Alex: Marcin opisz jak pracowało Ci się z wszystkimi twoimi trenerami. Z tymi z Bełchatowa z rozgrywek młodzieżowych i oczywiście z p. Makowskim i Kardasem ;)
Ze wszystkimi trenerami pracowało mi się bardzo dobrze. Każdy trener to inna filozofia i inne podejście. Musiałbym się mocno rozpisywać na ten temat. Jednak wydaje mi się, że jedno słowo pasuje – pozytywnie.
- Klan ;) - Jak zdobyć płytę Portusclan ? :D jeśli można prosić o przekazanie pytania dla Yasser’a :P
Niedługo powinna się pojawić na stronie zakładka odnośnie płyty Yasser’a gdzie będzie można ściągnąć piosenki z jego płyty.
Do zobaczyska!
Kipek. 22.11.2013 - Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartosz dnia Wto 9:01, 21 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jolanta
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 8:14, 22 Sty 2014 Temat postu: "Wiatr wieje tam, gdzie chce i szum jego słyszysz... |
|
|
lecz nie wiesz, skąd pochodzi i dokąd podąża..."
Cześć!
Dzisiejszy wpis z racji tego, że jest to wyjątkowy dzień będzie troszkę inny niż wszystkie.
Minęła cała pierwsza runda, a my - jako drużyna Transfer Bydgoszcz - jesteśmy na ostatnim miejscu. Niektórzy nawet nazywają nas czerwoną latarnią całych rozgrywek. Początki były marne, nie mogliśmy się „odnaleźć” na boisku. Przegrywaliśmy z kim się dało, nie było wyjątków. Święta to wyjątkowy czas, a przede wszystkim czas przemyśleń nad sobą i nad tym, co się dzieje. Ja powiem Wam w ten sposób:
Co śmiesznego jest w człowieku?
„Spieszy nam się do dorosłości, a później tęsknimy za utraconym dzieciństwem.
Tracimy zdrowie by zdobyć pieniądze, a potem tracimy pieniądze, by odzyskać zdrowie.
Z troską myślimy o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywamy ani teraźniejszości, ani przyszłości.
Żyjemy tak jakbyśmy nie mieli umrzeć, a umieramy tak jakbyśmy nigdy nie żyli…”
Wiem, że nie spełniamy żadnych oczekiwań, bo przy takim składzie personalnym powinniśmy być o wiele wyżej w tabeli niż aktualnie się znajdujemy. Wydaje Wam się, że wszystko jest takie proste, że wystarczy wyjść na boisko i wygrać. Tak oczywiście, zawsze wychodzimy z sercem do walki na boisko i staramy się zawsze, żeby tylko wygrać i wspiąć się wyżej w tabeli. Każdy chce wygrywać, nikt nie lubi przegrywać. Myślicie, że po to trenujemy, żeby dostawać od wszystkich po łbie? Że nas indywidualnie i jako zespół taki stan rzeczy nie denerwuje? Zauważyłem zależność (z racji tego, że jestem na naszej stronie często, rzucają mi się w oczy Wasze komentarze). Jeżeli wygraliśmy mecz, a było to w tej rundzie tylko dwa razy, nagle przestajecie pisać, że ten czy tamten się nie nadaje. Natomiast za każdym razem, gdy przegrywaliśmy rzucaliście wszystkich tych, którzy słabo zagrali w paszczę lwa. Ten się nie nadaje, bo to, tamten się nie nadaje, bo tamto. Najlepiej to wymienić wszystkich zawodników i posklejać wszystko od nowa. Nie! Bo właśnie siła tkwi w tym, aby z tego, co się ma i czym się dysponuje stworzyć coś naprawdę wielkiego i potężnego. Moje pytane brzmi, czy chociaż raz próbowaliście postawić się w naszej sytuacji? Wejść i spojrzeć okiem na to, jako zawodnik drużyny? Na pewno nie, bo jeżeli ktoś spróbowałby postawić się na miejscu obojętnie którego zawodnika, który jest w naszym zespole, nigdy nie napisałby komentarzy odnośnie swoich kolegów czy w kierunku trenera. Jest to przykre z racji tego, że w Bydgoszczy jestem już trochę czasu i na pewno siatkówka zaskakiwała przez poprzednie dwa lata. Wszyscy dobrze wiemy, że jeżeli wyciągniemy z układanki obojętnie, jakie elementy i będziemy chcieli wsadzić inne z kolejnej, to nie będą pasować. Można od nowa ułożyć albo jedną albo drugą układankę. Ludzie pytają, gdzie jest ta drużyna, która tak zadziwiała w poprzednim sezonie? Nie ma tamtej drużyny i nigdy już nie będzie. Nie ma w tej drużynie tych samych zawodników, więc logiczne, że nie ma już tamtej drużyny, która sprawiała niespodzianki. Mamy nowy zespół, który ma problemy, ale to nie znaczy, że nie mamy zamiaru z tych problemów wyjść i zacząć wygrywać! Sezon się jeszcze nie skończył. Podnosimy głowę do góry i idziemy do przodu. Bo to, co było jest już za nami i nie ma potrzeby wracać do rzeczy przeszłych.
Być może skrytykujecie nas jeszcze bardziej, że Waliński się żali na swoim blogu, bo nie potrafimy wziąć się w garść i zacząć wygrywać. Nie mam zamiaru się żalić, po prostu chcę Wam uświadomić jedną rzecz - nie jesteśmy marionetkami, które tylko grają na boisku, ale przede wszystkim ludźmi, którzy mają serca.
Składam na ręce wszystkich kibiców od całej drużyny Transferu Bydgoszcz
serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia!
Spokojnych i Wesołych Świąt w rodzinnym gronie, aby to ciepło, które jest w Waszych rodzinach dało Wam siłę na kolejny rok. Jest to czas nie tylko przemyśleń, ale również radości i pragnę Wam życzyć abyście cieszyli się nawzajem tym, co macie i z tego, co jest. Wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych celów i oczywiście jak najtańszych biletów, które dadzą Wam przepustkę na nasze mecze w Nowym Roku! ;)
Pozdro.
Kipek - 24 grudnia 2013 roku - Źródło Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz City
|
Wysłany: Śro 20:11, 22 Sty 2014 Temat postu: "Nie uciekaj, bo w końcu się zmęczysz... |
|
|
...a zmęczonemu trudniej stanąć do walki"
Ahoj!
Tęskniliście trochę za wpisami? (taki mały żarcik na początek :P)
Żartem zaczynam, bo jakby nie patrzeć, możemy być w naprawdę dobrych humorach. Wiadomo, wiele rzeczy jest jeszcze do poprawienia, ale możemy być dobrej myśli. Dużo rzeczy się wydarzyło od mojego ostatniego wpisu, który umieściłem na stronie przed Świętami. Więc wybaczcie mi, jeżeli coś pominę :)
Przede wszystkim powinienem przedstawić osobę naszego nowego trenera. Powiem Wam tak. Pierwszy trening, a on od razu zabrał się do pracy, żeby wszystko posklejać po swojemu. Wytykał nam błędy, które robimy indywidualnie i jako drużyna. Vital lubi zmiany - oczywiście mogą to być tylko zmiany na lepsze. Zrobi wszystko, by Ci pomóc, abyś stał się lepszym zawodnikiem, a gdy pomaga każdemu po kolei i zmienia to, co dla Niego wydaje się nieefektywne, to wiadomo, że jako drużyna stajemy się również lepsi i mocniejsi. Pokazał to pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera, że jesteśmy w stanie grać na dużym spokoju i mieć wszystko pod kontrolą. Wiadomo, nie zawsze wszystko wychodzi, tak jak chociażby w spotkaniu z Rzeszowem. Chcielibyśmy, żeby ten wynik był kompletnie odwrotny, jednak to, że przegraliśmy nie znaczy, że graliśmy źle. Wszyscy po tym meczu chodzili z podniesioną głową, bo wiemy o tym, że jeszcze wiele rzeczy jest do ulepszenia, jednak robimy cały czas postępy i idziemy małymi kroczkami do przodu. To jest dla naszej drużyny bardzo ważne, bo nie myślimy o tym czy będziemy grać w play-off'ach, bo jeżeli będziemy prezentować się dobrze i wygrywać spotkania, te które powinniśmy wygrać (nie patrząc na papierologię, tylko na sytuację boiskową), to znajdziemy się w najlepszej ósemce bez żadnego kalkulowania. Najważniejsze dla nas jest to, aby po każdej wygranej akcji dać sobie nawzajem uśmiech i powiedzieć: brawo to jest Twój punkt - bardzo dobra zagrywka, bardzo dobry atak, obrona. Nie ma łatwych meczów. Źle zaczęliśmy ten sezon, ale to nie znaczy, że złożyliśmy broń. Być może przegraliśmy jakąś bitwę, ale wojny jeszcze nie!
Radom przywitał nas bardzo przytulnym hotelem. Z racji tego, że porobiłem kilka zdjęć, przedstawiam je poniżej. (Transfer Bydgoszcz)
Nie jest ich za dużo, wiem o tym, ale obiecuję, że będę bardziej skrupulatny:)
Pisząc ten tekst dla Was, siedziałem w autobusie do Kędzierzyna-Koźla. Mecz Pucharu Polski z Bielskiem, oprócz złego początku w pierwszym secie, cały czas kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Bardzo dobrze funkcjonowała linia blok-obrona. Dotykaliśmy praktycznie wszystkie piłki w obronie, w większości z pozytywnym skutkiem, który zamienialiśmy na punkty dla naszej drużyny. Spotkaliśmy nawet wysłannika z Kędzierzyna-Koźla, który nagrywał mecz, a ten będzie dla nich materiałem, aby przygotować się do spotkania z nami. Jedno jest pewne, możemy zagrać jeszcze lepiej w przyjęciu i ataku. Jednak zawsze jakiś element jest do poprawienia ;) tak to już jest w siatkówce. Będziemy walczyć, to Wam obiecujemy, a jaki tego będzie skutek, zobaczymy! 3majcie kciuki!
Pozdro.
Kipek - 16 stycznia 2014 roku,
Źródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bartosz
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 22:39, 09 Lut 2014 Temat postu: "To co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody.. |
|
|
...lecz pozostawanie pod wodą"
Siema!
Co tam słychać u Was? Bo u nas małymi kroczkami do przodu :)
Wiecie, ostatnio być może za bardzo się nie rozpisałem, ale tak to już jest, jak robi się coś w biegu. Teraz mam trochę więcej czasu i wydaje mi się, ze wplotę w mój wpis coś tam ciekawego :)
Zacznę trochę od naszej gry i sytuacji w drużynie. Wiecie, cieszy nas to, że idziemy naprawdę w dobrym kierunku. Zostało nam naprawdę mało czasu, aby zakwalifikować się do play-offów, ale jak będziemy grać na takim poziomie jak chociażby w pierwszym secie w meczu ze Skrą Bełchatów, to jestem spokojny o to, że znajdziemy się w najlepszej ósemce zespołów z PlusLigi. Wcześniej pisałem do Was, gdy byliśmy w ciągłej podróży. Ostatni tydzień również mieliśmy cały poza domem. Odwiedziliśmy w środę Bielsko, a następnie w sobotę graliśmy w Bełchatowie. Trochę dziwnie się to wszystko poukładało. Mam wrażenie, że wszystkie mecze, które gramy w drugiej rundzie są poza naszą Łuczniczką :) tak rzadko się tam pojawiamy :P no ale tak to już jest. W pierwszej rundzie graliśmy u siebie, więc rewanże trzeba rozegrać na terenie rywala. Mecz w Bielsku graliśmy cały czas równo, przez wszystkie trzy sety. Wystrzegaliśmy się prostych błędów i wygraliśmy pewnie to spotkanie. I oczywiście jak obiecałem, że będę bardziej skrupulatny, więc poniżej przedstawiam Wam galerię z wyjazdu :) - Transfer Bydgoszcz
Po meczu w Bielsku zostaliśmy w hotelu Beskidy, który jest na końcu całego miasta i wokół nic nie ma :P aby kolejnego dnia potrenować i w piątek wyruszyć do Bełchatowa. Spotkanie z PGE otworzyliśmy bardzo dobrze. Uważam, że świetnie trzymaliśmy się przez cały set i gdyby nie sytuacja kontrowersyjna sędziów wydaje się, że wynik w pierwszym secie mógłby się przechylić na naszą korzyść. Jednak stało się tak, a nie inaczej i nie będziemy gdybać. W kolejnych setach jednak nie potrafiliśmy utrzymać takiego poziomu. Wydawało się, że zrobiliśmy krok w tył, a w trzecim secie kolejny. Pytanie Trenera, które zadał nam po meczu i można powiedzieć nawet, że rzucił wyzwanie: Jak możemy utrzymać taki poziom gry, jak w pierwszym secie z Bełchatowem przez pięć setów? Wydaje się, że odpowiedź jest prosta. Trzeba na każdym treningu utrzymywać taki poziom, a potem przełożyć to tylko na naszą grę. Odpowiedź prosta, jednak zawsze łatwo jest mówić, a mimo wszystko trudniej jest wykonać.
Teraz jednak trochę kreatywności naszego trenera. Podczas każdej odprawy video, dzień przed meczem, coach próbuje wtrącić w nasze kartki, gdzie mamy porozpisywanych zawodników, inne zdjęcia - czasami o motywacji i o tym, co jest ważne i ważniejsze w naszym życiu. Ostatnio dodał coś takiego: - zob. Transfer Bydgoszcz
Wywołało to sporo uśmiechu na naszych twarzach :) ale właśnie o to chodziło. Nie ma być sztywno, lecz luźno i w skupieniu.
Jeszcze wracając do ostatniego tygodnia. W czwartek (dzień po meczu z Bielskiem), który był wolnym dniem, do południa trener złożył nam propozycję. Chciał abyśmy pojechali do Oświęcimia i zobaczyli tamtejszy i jakże "słynny" obóz koncentracyjny, ponieważ po wizycie na pewno staniemy się lepszymi ludźmi (a przy okazji siatkarzami) i docenimy to, co w życiu mamy. Większość z Nas zdecydowała się, aby odwiedzić przeszłość Narodu. Będąc tam, chodząc po całym tym miejscu i czytając w każdym z "block'ów" to, co się stało, wywołuje to w człowieku ogromną falę przeżyć. Nie potrafię sobie wyobrazić, jaką mękę przeżyli tam Ci wszyscy ludzie, a wchodząc do miejsca, gdzie gazowali, a obok w pomieszczeniu palili ciała wszystkich ludzi, mówiąc im, aby nie wywołać paniki, że idą pod prysznic obmyć się przed badaniem, przyprawia mnie do dzisiaj o dreszcze. Nie byłem w stanie być tam przez jedną minutę. Wszedłem razem z Boniem i od razu stamtąd wyszliśmy. Coś strasznego, naprawdę. Być może trochę smutno piszę, ale taka jest historia. Poniżej przedstawiam Wam galerię z naszych odwiedzin. - zob. Transfer Bydgoszcz.
Jeżeli będziecie mieli okazję odwiedzić to miejsce, to nie zastanawiajcie się, tylko bądźcie jak najbardziej na tak.
Teraz przed Nami ciężki mecz z Warszawą i potem kolejne, gdzie musimy złapać punkty, aby zagrać w fazie play-off. I tak jak trener powiedział, że jeżeli mamy nazwać któryś mecz naszym finałem, to na pewno w pierwszej kolejności będzie to Warszawa. Życzę Wam radości z oglądania dobrej siatkówki i oczywiście do zobaczenia w Łuczniczce, z Wami na pewno damy radę! :)
Pozdro.
Kipek - 06 luty 2014 roku - Transfer Bydgoszcz (Źródło)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartosz dnia Nie 22:41, 09 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
YOW
Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 22:09, 29 Mar 2014 Temat postu: "Klęski się zdarzają. Nikt ich nie uniknie... |
|
|
…dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym, nie wiedząc, po co się walczyło”
Witajcie!
Choć jeszcze nie koniec, to chyba z mojej strony jest to czas na małe podsumowanie..
Nie wiem tak naprawdę od czego mam zacząć. Jednak pojawiła się pewna wena, którą właśnie o godzinie 22:30 dnia 7.03.2014 r. mam zamiar wykorzystać. Wiecie, kto by pomyślał, że Bydgoszcz, która zawsze liczyła się w PlusLidze i walczyła o takie cele, na jakie pozwalały jej nasze zasoby sił, teraz będzie poza czołową ósemką i pozostanie jej walka w play-out'ach. Nikt takiego scenariusza nie zakładał. Nikt się tego nie spodziewał. Jednak mogę Wam powiedzieć jedno, że jako jeden z tych przegranych ludzi mimo wszystko jestem dumny, że mogę występować w niebiesko-biało-czerwonych barwach. Początek sezonu nie był dla nikogo satysfakcjonujący. Przegrywaliśmy mecz za meczem i cały czas szukaliśmy swojej gry na boisku, ale też pewnie każdy z Nas szukał samego siebie, bo ciężko było uwierzyć, co się dzieje. Nie mieliśmy też chyba zbytnio szczęścia, bo w składzie, który został zbudowany na początku sezonu pojawiły się kontuzje, które wykluczyły zawodników na prawie cały okres grania. Wydawałoby się, że zamiast wiatr wiał nam w plecy, aby popychać drużynę ku lepszemu, dostawaliśmy nim po oczach i mimo wszystko cofaliśmy się. Złapaliśmy pewien dołek w naszym graniu i przez pewien czas byliśmy czerwoną latarnią całej ligi. Pamiętam, gdy na jednym spotkaniu (już wtedy z nowym trenerem) każdy miał powiedzieć coś o sobie – jakąś śmieszną historię swojego życia, co jest dla niego najbardziej stresujące lub jak się czuje w nowej drużynie. Pierwsze „coś”, co przyjdzie nam do głowy. I gdy każdy tak mówił o czymś, co mu nagle wpadło do głowy lub też o czym chciał się podzielić z chłopakami z drużyny, doszła kolejka do środkowego naszej ekipy – Miłosza. Zapamiętałem jego wypowiedź, bo powiedział on o tym, że najbardziej denerwujące dla niego jest to, że przez kontuzję nie może pomóc nam na boisku. Ma dość oglądania nas poza boiskiem i chciałby w końcu wejść i zagrać. Uwierzcie mi, po tym, w jaki sposób o tym mówił widać było, że najgorsze dla zawodnika jest niemożliwość zrobienia czegoś, aby ten stan zniknął. Jedyne co można, to dać sobie czas na zagojenie ran i ze zdwojoną siłą po rehabilitacji wrócić do grania.
Jednak z biegiem czasu pojawiło się światełko w tunelu, że nie możemy się teraz poddać, bo gdybyśmy się poddali skończylibyśmy z takim nastawieniem na ostatnim miejscu w tabeli. Bitwę można przegrać, ale wojnę zawsze można wydłużyć i postarać się ją wygrać. I wydaje mi się, że jako drużyna tak właśnie postąpiliśmy. Daliśmy sobie szansę, aby jeszcze pozostać w grze i mierzyć się w play-off'ach. Były wzloty – graliśmy w niektórych meczach naprawdę rewelacyjnie, pokazując sobie nawzajem, ile jako zawodnicy jesteśmy warci, a to rzutowało na obraz drużyny i całej gry. Były również upadki – gdzie nie potrafiliśmy sobie kompletnie poradzić z tym, co się dzieje na boisku i było to uwarunkowane różnymi aspektami. Mimo wszystko powoli wdrapywaliśmy się na jakiś pewien poziom i cały czas mieliśmy realne szansę, aby udowodnić, że potrafimy grać lepiej i podnosiliśmy swój poziom gry.
Tak naprawdę sami jesteśmy sobie winni, bo udział w czołowej ósemce mogliśmy zapewnić sobie i Wam już wcześniej, a mecz z Gdańskiem ukazał tak naprawdę, jaki był ten sezon dla naszej drużyny. Słaby początek w dwóch pierwszych setach, gdzie kompletnie nie istnieliśmy na boisku. Lotos grał konsekwentnie i nie pozwalał nam się w ogóle do siebie zbliżyć. I właśnie gdzieś tam w tej trzeciej partii odrodziła się nadzieja, że mecz się jeszcze nie skończył, a my musimy podnieść się i walczyć do końca. I zrobiliśmy to tak, jak w przeciągu całego sezonu. Stawiliśmy czoła wyzwaniu i mimo nie najlepszej gry siatkarskiej, to sercem i wolą walki wyciągnęliśmy to spotkanie do stanu 2:2. Schodząc na ławkę przed tie-breakiem dostaliśmy informację od trenera, że w Bełchatowie również w setach jest 2:2 i musimy wygrać ten mecz. Ambicji nam nie brakowało, bo niewiele dzieliło nas od tego, aby mimo nie najlepszej gry w przeciągu całego sezonu być już tym jednym krokiem w fazie play-off. Graliśmy jak równy z równym. Gdańszczanie nie odpuszczali wiedząc już, że nie dla nich jest najlepsza ósemka. I nagle buuuum….. zmieniając strony w piątej partii trener podał nam informację, że Kielce wygrały z Bełchatowem 3:2 i nawet jak wygramy ten mecz, nie mamy szans na play-off'y. Jak mogliśmy się czuć? Każdy z nas przeżył wielki zawód... To, co może być najgorsze dla sportowca walcząc o medale i skończyć na czwartym miejscu, to podobne uczucie towarzyszyło nam. Walcząc o to minimum, jaką była najlepsza ósemka naszej ligi wypadliśmy i będziemy mierzyć się z Częstochową o 9 lokatę. Ktoś może stwierdzić, że to porównanie jest nie na miejscu, jednak czasami w naszym życiu powraca ten niesmak, który kiedyś już towarzyszył.
Mamy zamiar skończyć naszą rywalizację w tym sezonie z jak najlepszym wynikiem, a sytuacja wygląda tak, że najlepszym jest tylko 9 miejsce. Więc jeżeli nic innego nam nie pozostaje, jak wygrać obydwa mecze z Częstochową, która sporo szkód już nam wyrządziła, to należy to wykonać. Mam nadzieję, że spotkamy się w licznej grupie na koniec tego sezonu i pomożecie nam w ostatnim/ostatnich boju/bojach w Łuczniczce!
Każdy potrzebuje odpoczynku, więc jaa jak na razie przełączam stan na „off”.
Do zobaczenia niedługo!
Kipek.
Bydgoszcz, 10 marca 2014 roku - Żródło: Transfer Bydgoszcz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|