Norbert
Dołączył: 27 Lis 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pią 13:06, 25 Sty 2019 Temat postu: PlusLiga: Waliński: Lepszego momentu na odbudowę |
|
|
Waliński: Lepszego momentu na odbudowę nie mogliśmy sobie wymarzyć. Wygrana z ONICO nastraja przed PP
Każdy z nas dołożył swoją przysłowiową cegiełkę do tego sukcesu, jednak drugi set był zdecydowanie setem Grzegorza Boćka. Mam nadzieję, że ta dyspozycja już z nami zostanie. Zrobimy wszystko, żeby pojechać na fazę finałową Pucharu Polski do Wrocławia - zapewnia Marcin Waliński, MVP spotkania, w którym Aluron Virtu Warta Zawiercie przerwał serię sześciu zwycięstw wicelidera tabeli PlusLigi, ONICO Warszawy.
Katarzyna Paw: W sobotę Aluron Virtu Warta Zawiercie w końcu wrócił na właściwe tory.
Marcin Waliński: Bardzo się cieszymy, że po tych dwóch niepowodzeniach (1:3 z Jastrzębskim Węglem i ostatnio 0:3 z GKS-em Katowice – przyp. red.) udało nam się odbudować i to do tego przed własną publicznością. Lepszego momentu chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć. Trudno powiedzieć, co było przyczyną naszych poprzednich porażek, jednak najważniejsze jest to, że wyszliśmy z kryzysu. Oby tak już zostało.
Można powiedzieć, że kluczowym momentem tego meczu był drugi set, a przede wszystkim świetna gra Grzegorza Boćka?
Marcin Waliński: Tak, choć muszę podkreślić, że wygrana nad tak klasowym zespołem, jakim jest ONICO Warszawa, to zasługa całej drużyny. Każdy z nas dołożył swoją przysłowiową cegiełkę do tego sukcesu, jednak rzeczywiście drugi set był zdecydowanie setem Grześka. To właśnie on swoją dobrą dyspozycją w ataku, a przede wszystkim trudną zagrywką, nakręcił nas do walki.
Bociek był specjalistą od kończenia trudnych piłek, a pan za to był ostoją drużyny.
Marcin Waliński: Skoro pani mówi, że to ja wprowadzałem spokój na boisku, to pozostaje mi tylko podziękować i się z tym zgodzić (śmiech).
Cieszy również postawa Alexandre’a Ferreiry, który w tym meczu przeszedł ewolucję. Zaczął słabo, a skończył naprawdę bardzo dobrze.
Marcin Waliński: Z meczu na mecz Alexandre radzi sobie coraz lepiej. Trzeba dać mu trochę czasu, bo niedawno dołączył do zespołu i wraca do gry po kontuzji (mięśni brzucha –przyp. red.). Jego zwyżkująca forma wszystkich nas cieszy, podobnie jak dzisiejsza wygrana.
W sobotę po drugiej stronie siatki stało czterech mistrzów świata – Andrzej Wrona, Bartosz Kurek, Bartosz Kwolek i Damian Wojtaszek - z czego aż trzech aktualnych. Nie dał wam rady nawet MVP czempionatu globu. Jest satysfakcja?
Marcin Waliński: Nie rozpatrujemy tego w takich kategoriach. Oczywiście, to, co chłopaki zrobili dla kraju to jest wielka sprawa, jednak w trakcie spotkania zupełnie się o tym nie myśli.
Zwycięstwo nad wiceliderem tabeli jeszcze bardziej was podbuduje w kontekście środowego ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym zmierzycie się z Cerradem Czarnymi Radom?
Marcin Waliński: Mam nadzieję, że ta dyspozycja zostanie już z nami do końca. Nie ukrywam, spotkanie z radomianami będzie trudne, gdyż w hala w Radomiu jest specyficzna i nie gra się w niej łatwo. Będzie to jednak znakomita okazja do rewanżu za porażkę 0:3, której doznaliśmy w pierwszej części rundy zasadniczej. To spotkanie było chyba najgorsze w naszym wykonaniu w tym sezonie…
… którego – podobnie jak radomianie – jesteście rewelacją. Będziecie nią również w Pucharze Polski?
Marcin Waliński: (śmiech) Trudno powiedzieć, czy staniemy się nią również w Pucharze Polski. Zapewniam jednak, że zrobimy wszystko, żeby pojechać na fazę finałową do Wrocławia.
W środę poznaliśmy rywali biało-czerwonych w mistrzostwach Europy. Jak pan ocenia naszą grupę?
Marcin Waliński: Poszczęściło nam się w losowaniu, a najgroźniejszym rywalem będą chyba Holendrzy. Cieszy również, że uniknęliśmy najlepszych drużyn, z którymi możemy się spotkać dopiero w półfinale. Dodatkowo równie pozytywnie nastraja perspektywa rozegrania aż siedmiu meczów w Holandii. Jesteśmy jednak mistrzami świata, więc nie musimy się niczego obawiać.
Patrząc na liczbę imprez, które czekają reprezentację w tym sezonie oraz prezentowaną przez pana dyspozycję, może się pan spodziewać powołania od Vitala Heynena. Przyjmie je pan?
Marcin Waliński: Temat gry w kadrze jest dla mnie dość odległy. Wolę skupiać się na tym, co jest tu i teraz, co czeka nas w najbliższej przyszłości. Kiedyś miałem krótką przygodę z reprezentacją, jednak jeśli pojawi się propozycja od trenera, to oczywiście przyjmę ją z największą przyjemnością.
Źródło: Przegląd Sportowy 19.01.2019 roku
Post został pochwalony 0 razy
|
|