www.walinski.fora.pl

Jolanta

W meczu 6. kolejki rozgrywek PlusLigi MKS Będzin w derbach województwa śląskiego pokonał 3:1 GKS Katowice. Kluczowym zawodnikiem MKS-u był Rafael Araujo.
W sobotę 29.10.2016 roku w Sosnowcu zostały rozegrane derby województwa śląskiego, MKS Będzin podejmował GKS Katowice. Spotkanie zapowiadało się ciekawie. Po dwóch setach na tablicy wyników widniał remis 1:1. Jednak po dziesięciominutowej przerwie na boisku lepiej radzili sobie będzinianie, którzy wygrali dwie kolejne partie, a cały mecz w stosunku 3:1.

Dla Zagłębiaków była to druga wygrana w bieżącym sezonie PlusLigi, w dodatku druga z rzędu. Ponownie bardzo dobry występ zaliczył młody rozgrywający MKS-u, Łukasz Kozub. Rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie, a na przestrzeni meczu grał niczym bardzo doświadczony siatkarz.

Statuetką MVP został wyróżniony Rafael Rodrigues Araujo, zdecydowany lider MKS-u. Atakujący zdobył 20 punktów, z czego 19 w ataku (63 proc. skuteczności). Nie bał się wstrzymywać ręki w ważnych momentach, a do tego kończył kluczowe piłki.

Na skrzydle wspierał go Marcin Waliński, autor 12 "oczek" i zarazem drugi najlepiej punktujący spośród będzińskich siatkarzy. Był głównym celem zagrywek GieKSy, a zanotował 67 proc. dokładnego przyjęcia (27 odbiorów, 1 błąd). Z kolei świetnie w bloku spisał się kapitan drużyny, Artur Ratajczak, który tym elementem zdobył 5 punktów.

Najlepiej punktującymi siatkarzami GKS-u Katowice byli Gert van Walle i Serhiy Kapelus, obaj zdobyli po 11 "oczek". Belg kończył ataki ze 47 proc. skutecznością, a od początku czwartego seta zastąpił go Karol Butryn (8 skończonych ataków, 62 proc. skuteczności).

Olga Krzysztofik
[link widoczny dla zalogowanych]

Bartosz

Po niespodziewanym zwycięstwie w poprzedniej kolejce z Jastrzębskim Węglem siatkarze MKS Będzin poszli za ciosem i pokonali beniaminka PlusLigi GKS Katowice 3:1. To druga porażka GKS z rzędu, w środę przegrał w Spodku z Effectorem Kielce 0:3.

Mecz dobrze rozpoczęli gospodarze, wypracowali sobie niewielka przewage głównie dobra zagrywką, z którą podopieczni Piotra Gruszki mieli problemy. Potem jednak gra się wyrównała, a po raz pierwszy na prowadzenie katowiczanie wyszli po asowej zagrywce Gerta Van Walle. Wcześniej GKS objął prowadzenie 17:16 po autowym ataku Marcina Walińskiego, jednak po weryfikacji okazało się, że piłka była w polu gości z Katowic i punkt przyznano drużynie MKS.

W drugim secie katowiczanie wreszcie pokazali to co prezentowali wcześniej, kiedy wygrywali z AZS Olsztyn czy też z akademikami z Częstochowy. Poprawili przyjęcie, lepiej też zagrywali. Efektem tego było prowadzenie różnicą nawet 6 punktów (19:13). Siatkarze z Będzina podjęli jednak walkę i zaczęli odrabiać starty. Przewaga GKS stopniała nawet do dwóch punktów (22:20). Ostatecznie katowiczanie nie pozwolili już wydrzeć sobie zwycięstwa w tym secie, a decydujący punkt zdobył atakiem ze środka Tomasz Kalembka.

Wydawało się że po przerwie katowiczanie złapali właściwy rytm, prowadzili 8:5, ale szybko roztrwonili tą przewagę. Potem grano punkt za punkt, w końcówce więcej dokładności pokazali gospodarze i wygrali seta. Głównie dzięki Marcinowi Walińskiemu, który potrafił wykorzystać błędy siatkarzy GKS. Będzinianie "poczuli krew" i już nie wypuścili okazji do zdobycia kolejnych trzech punktów. Grali skutecznie w ataku, lepiej zagrywali i skrzętnie gromadzili punkty. Katowiczanom znowu przytrafiały się koszmarne błędy w przyjęciu, po których trudno było myśleć o punktowaniu. Nie pomogły także zmiany jakie dokonał trener Gruszka. Zmiennicy nie potrafili odwrócić losów tego spotkania.

MKS Będzin - GKS Katowice 3:1 (25:22, 22:25, 25:21, 25:17)

MKS Kozub, Waliński, Roberts, Rejno, Araujo, Ratajczak, Potera (libero) oraz Peszko, Seif GKS Falaschi, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Van Walle, Sobański, Mariański (libero), Stańczak (libero) oraz Butryn, Fijałek, Stelmach, Krulicki

Czytaj więcej: [link widoczny dla zalogowanych]