Jolanta
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 14:00, 26 Lut 2017 Temat postu: PlusLiga: Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa |
|
|
Marcin Waliński: Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa
MKS Będzin pokonał AZS Częstochowa 3:1 i jest bardzo bliski gry o dziewiątą lokatę w PlusLidze. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania został Marcin Waliński zdobywca 16 punktów. – Dla mnie najważniejsze są wyniki całej drużyny, nagrody indywidualne są drugorzędne, cieszymy się z kolejnego zwycięstwa – powiedział zawodnik.
Po raz kolejny dobrze zagrał pan w obronie, ataku oraz zagrywce, jak się pan do tego ustosunkuje?
Marcin Waliński: – Dwa ostatnie mecze nie były dobre w moim wykonaniu, dobrze o tym wiem. Zawsze dążę do tego i skupiam się na tym, aby moja dyspozycja była jak najlepsza, zawsze chcę pomóc drużynie. Nie boję się odpowiedzialności, dążę razem z całą drużyną do wygrywania spotkań, wydaje mi się, że jak na razie wywiązuję się z tej roli. Jeśli chodzi o nagrody indywidualne takie jak MVP, to nie jest to dla mnie ważne, cieszymy się z trzech zdobytych punktów.
Czy ten pierwszy przegrany set nie wpłynął na was źle?
– Zaczęliśmy mecz z AZS-em Częstochowa niemrawo, ale dogoniliśmy naszych rywali, doszło do remisu. Pokazaliśmy charakter i udowodniliśmy, że możemy tego seta rozstrzygnąć na naszą korzyść. Mogliśmy spokojnie tę partię wygrać, trzeba powiedzieć, że w tym secie graliśmy dobrze. W końcówce popełniliśmy błędy, a jak wiadomo, nie wolno było ich nam popełnić. Cóż, porażka w tym secie na pewno nas nie podłamała, o czym mogliśmy się przekonać w kolejnych trzech partiach.
Odbieracie punkty czołowym drużynom, czy MKS to waleczna ekipa?
– Przed sezonem zapowiadałem, że nasza drużyna jest złożona z zawodników, którzy nie znaleźli miejsca w innych ekipach. Potrafimy stworzyć fajny kolektyw zawodników, każdy z nas ma mocny charakter, nie boimy się wyzwań. Trener Stelio De Rocco stworzył bardzo fajną grupę zawodników, ponadto wykonujemy bardzo dobrą pracę na treningach i to przekłada się na mecze. Zawsze uważam i podkreślam fakt, że jak trenujesz, tak grasz i to się nigdy nie zmieni, ponieważ jeżeli na treningach nie będziesz dawał z siebie 100%, to na meczu nie ma co oczekiwać cudu.
Wracając do przegranego meczu z AZS-em Olsztyn, czy nie pozostał on w waszych głowach?
– Ten wyjazdowy mecz był przez nas do wygrania za trzy punkty, wiadomo, że AZS był faworytem tego meczu. Zdobyliśmy jeden punkt, można się z tego cieszyć, ale ten wynik nie był dla nas zadowalający, ponieważ brakowało nam jednego seta i mielibyśmy na swoim koncie trzy punkty. Nie ma dla nas znaczenia, z kim gramy, zawsze gramy do końca i przy odrobinie szczęścia pniemy się w górę tabeli.
Co stało się po tych dwóch setach w Olsztynie?
– Wyszliśmy na tę trzecią partię zmobilizowani, AZS zaczął mocniej zagrywać, siatkarze tego klubu zaskoczyli nas zagrywką, zdobyli kilka punktów bezpośrednio w tym elemencie. My mieliśmy problem z przyjęciem i nie mogliśmy skończyć wysokich piłek i nasza gra się załamała. Po tym jak nasi rywale wygrali trzeciego seta, poczuli, że mogą wygrać z nami spotkanie, poszli za ciosem i zapisali na swoje konto dwa punkty. Była to kolejna nasza porażka w meczu, gdzie prowadzimy 2:0 i potem przegrywamy całe spotkanie, tym bardziej bolą nas takie przegrane.
Jaki ma pan w związku z tym stosunek do dziesięciominutowych przerw pomiędzy setami?
– Nie można naszych porażek tłumaczyć przerwami, ponieważ często zdarza się, że czujemy się zbyt pewni, a przeciwnik zaczyna ryzykować i nie ma nic do stracenia. Przykładem tego jest nasz mecz w Olsztynie, AZS zaczął ryzykować i nas przełamał. Gospodarze postawili nam w kolejnych setach trudne warunki, dobrze zagrywali i wygrali cały mecz.
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|